Nasi stali Czytelnicy wiedzą doskonale, że w podturkowskich Żukach mieszka i tworzy - znany szczególnie miłośnikom kryminałów historycznych i fantastyki - Jarosław Klonowski. Tym razem w głowie pisarza zrodziła się powieść, która nie przeniesie nas w czasy średniowiecza, lecz zabierze do Meksyku, w niebezpieczne rejony Sierra Madre.
Bibliofile mieli okazję zapoznać się z takimi publikacjami Jarosława Klonowskiego, jak "Ognie Świętego Wita","Tajemnica Świętego Wormiusa" oraz "Miriam", stanowiącymi „średniowieczny” cykl powieściowy. Co bardziej zorientowani fani wiedzieli jednak, że w przygotowaniu była – mająca się ukazać jesienią tego roku – pozycja, wpisująca się w inny nurt literatury. Tak też się stało i na półki księgarń trafił "Labirynt w Sierra-Madre".
Jak informuje sam twórca, książka utrzymana jest w tematyce sensacyjno-przygodowej. Główny bohater to Jacek Witwicki, dziennikarz i podróżnik. Kiedy po odkryciu tajemniczych zwłok, podczas pobytu w górach Sierra, znika jego najbliższy przyjaciel i współpracownik Darek Waleski, Jacek odwiedza żonę przyjaciela, Agnieszkę. Tam zostaje ogłuszony przez dwójkę nieznanych napastników. Wkrótce okazuje się, że to dopiero początek kłopotów. Witwicki zostaje uwikłany w międzynarodową aferę, związaną z kradzieżą cennych dzieł indiańskiej sztuki ludowej. O kradzieże te podejrzewany jest nie kto inny, jak bliski przyjaciel bohatera, Darek Waleski.
Ze słów Jarosława Klonowskiego wynika, że ze strony na stronę akcja nabiera tempa i robi się coraz ciekawiej. Jacek staje między młotem a kowadłem. Darek wysyła wiadomości tekstowe, świadczące o tym, że prowadzi śledztwo na własną rękę. Żona Waleskiego dogaduje się z Interpolem, a do zarzutów obarczających Darka dołącza domniemanie morderstwa. Jedynym sposobem na rozwikłanie zagadki i oczyszczenie z zarzutów, jest podróż do serca Meksyku. Jackowi towarzyszy żona porwanego, która wydaje się mieć niejedną tajemnicę, oraz przekupny agent Interpolu, dążący za wszelką cenę do rozwikłania sprawy trwającego od wielu lat przemytu. Trop wiedzie bohaterów do zapomnianego, Olmeckiego labiryntu w górach Sierra Madre Del Sur, gdzie od lat w niewyjaśnionych okolicznościach giną tubylcy. Jacek musi wybierać między łatwą forsą, lojalnością względem kumpla, a powabami grającej na wiele frontów kobiety.
Co stanie się, gdy na drodze bohatera powieści staną handlarze narkotyków, Indianie, meksykańska policja i wreszcie stary przyjaciel, który uznaje Witwickiego za najgorszego wroga? O tym przekonać się można jedynie, sięgając po "Labirynt w Sierra-Madre".
Opracował: AW